Zawieprzyce-Radzic Stary – 3.07.1946 r.

Zawieprzyce-Radzic Stary – 3.07.1946 r.

W początku lipca 1946 roku, korzystając z ciszy operacyjnej jaka powstała w czasie trwania referendum ludowego, Hieronim Dekutowski „Zapora” postanowił odbyć odprawę ze Zdzisławem Brońskim „Uskokiem” oraz Stanisławem Łukasikiem „Rysiem”. Celem spotkania miała być wymiana terenów operacyjnych pomiędzy dwoma ostatnimi dowódcami.

W nocy z 1 na 2 lipca cały oddział Stanisława Łukasika „Rysia” przekroczył rzekę Wieprz i znalazł się na terenie operacyjnym „Uskoka”. Tej samej nocy przyjechał również Hieronim Dekutowski „Zapora” wraz ze swoją obstawą. Według świadków tamtych wydarzeń oddział ten miał przybyć na koniach, zaś partyzanci od Zdzisława Brońskiego „Uskoka” na rowerach.

Najpierw doszło do spotkania samego „Zapory” i „Uskoka” w Radzicu, gdzie omówione zostały wspólne punkty kontaktowe i skrzynki, ponieważ od maja 1946 roku „Uskok” rozkazem inspektora Inspektoratu WiN Lublin Franciszka Abraszewskiego „Boruty” został podporządkowany „Zaporze”. Po spotkaniu tym doszło do koncentracji wszystkich trzech oddziałów[1].

Wszyscy trzej dowódcy spotkali się na Kolonii Zezulin. Jak wspomniał Czesław Sowa „Sajko: Cała Kolonia zajęta była na kwatery. To było dużo ludzi: „Uskoka” – około 20, „Zapory” – 11, „Rysia” – około 30 ludzi. Tam kwaterowaliśmy przez noc i cały dzień. Na następną noc wszyscy przeszliśmy na kwatery do Kolonii Zawieprzyce. Plan „Zapory” nie został zrealizowany. Oni musieli nad tym wszystkim poważnie zastanowić i chyba po tej naradzie doszli do wniosku, że może być gorzej, bo my nie będziemy znać tamtego terenu, a „Ryś” naszego. W każdym razie „Zapora” odstąpił od realizacji tego planu[2].

Po zakończonej naradzie w nocy z 2 na 3 lipca oddział „Rysia” odmaszerował do odległej kilkanaście kilometrów gajówki w kierunku Podedworu, a następnie miał udać się na swój teren. Tam natchnął się na obławę prowadzoną przez resort bezpieczeństwa, w której zaangażowano 10 funkcjonariuszy UBP i 500 żołnierzy KBW. W czasie potyczki zginął jeden z partyzantów – Zygmunt Ziółek „Szlak”. Zygmunt będąc ranny w czasie wycofywania się Oddziału „Rysia” ze spotkania z oddziałem „Uskoka” pozostał z erkaemem by osłaniać oddział przed naporem ubeckim. Trwał do ostatniego momentu, w końcu odebrał sobie życie rozrywając się granatem – tak opisywał jego śmierć Bogumił Adamski „Tygrys”[3].

Oddział „Rysia” odrywając się od obławy skierował się w kierunku Lasów Zawieprzyckich ściągając tym samym obławę na pozostałe oddziały ukrywające się w Lesie Kijańskim.

KBW-UB otacza „Zaporczyków”

W maju 1946 roku oddział „Uskoka” został podporządkowany pod dowództwo Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, wchodząc w skład jego zgrupowania WiN.  | Źródło: Archiwum autora

Zdaniem „Sajko” jeszcze przed rozpoczęciem walki przez oddział „Rysia” patrol z oddziału „Uskoka” natchnął się w Zawieprzycach na konfidenta UB o nazwisku Kowalczyk, który na przesłuchaniu przyznał, że przyszedł sprawdzić teren przed prowadzoną właśnie obławą KBW-UB. Potwierdzeniem jego słów miały być odgłosy strzałów z kierunku odejścia „Rysia”. Wobec zaistniałej sytuacji partyzanci aresztowali konfidenta, a następnie skierowali się w kierunku Lasu Kijańskiego położonego w sąsiedztwie Lasów Zawieprzyckich. „Sajko” wspominał, że był to nieduży lasek. W pobliżu było gospodarstwo rolne i „Zapora” zostawił tam w stodole konie, my zostawiliśmy rowery, a sami nad ranem, odpowiednio się maskując, zaszyliśmy się w lasku Kijańskim i zajęliśmy stanowiska[4].

Obława zorganizowana przez UBP w Lubartowie składała się z 10 funkcjonariuszy resortu oraz 500 żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ponadto miało ich wspierać ok. 180 żołnierzy 7. pułku piechoty zamykających pierścień w okolicy Radzica. Po pierwszym kontakcie ogniowym, nad ranem 3 lipca 1946 roku, obława poruszała się w kierunku Zawieprzyc, za uciekającym oddziałem „Rysia”. W ten sposób niczego nie podejrzewający żołnierze resortu miały wejść na ukrytych partyzantów „Zapory” i „Uskoka”.

Zbliżali się do nas nic nie przeczuwając, gdy prowadzili głośne rozmowy, a od czasu do czasu dawał się słyszeć śmiech. – wspominał Marian Pawełczak „Morwa”Zgodnie z ustaleniami, strzelaninę rozpoczął nasz czeski rkm na lewym skrzydle, gdy dwaj wojskowi idący leśną dróżką zbliżyli się na odległość około 40 m. Wysokiego wzrostu oficer runął jak rażony piorunem – na plecy, drugi niższy niezdarnie próbował odczołgać się w krzaki. Las zahuczał tysiącami strzałów, nad głowami naszymi syczał i gwizdał rój pocisków. Okazało się, że tyraliera wroga nadchodził w ukośnym szyku, stąd strzelanina na prawym skrzydle odbywała się na odległość kilku metrów[5].

Pierwsza salwa partyzantów załamała atak resortu, jednak już po chwili żołnierze KBW odpowiedzieli ogniem. Wobec liczebnej przewagi partyzanci, ostrzeliwując się, zaczęli się wycofywać przed napierającymi oddziałami wojska, które próbowało zepchnąć ich w zasadzkę koło Radzica. Miało tam czekać wspomniana wcześniej wzmocniona kompania 7. pułku piechoty. Jednak z powodu złego skoordynowania działań zasadzki nie przygotowano co pozwoliło partyzantom na wycofanie. W walce zginął adiutant „Zapory” Zbigniew Sochacki „Zbyszek” oraz żołnierz „Uskoka” – Stanisław Ciołek „Lew”.

Po dojściu do Wólki, mając osłonę z budynków do lasku – skierowaliśmy silniejszy ogień, by umożliwić wycofanie dwóm pozostałym. Z przerażeniem jednak stwierdziliśmy, że obaj są już w krzyżowym ogniu, bo nieprzyjaciel pojawił się i tam, skąd się wycofujemy. „Zbyszek” nie dawał żadnego znaku życia. „Lew” bardzo powolnym krokiem począł się wycofywać, ale nie w naszą stronę, tylko tam, gdzie ogień był mniej morderczy, na zawieprzyckie pola. zostali zabici. – opisywał walkę w swoim pamiętniku Zdzisław Broński „Uskok” – Według wersji słyszanych przez ludność od obławowiczów i częściowo sprawdzonych – „Zbyszek” zaraz w początku został ciężko ranny i poruszać się nie mógł. Ostrzeliwał się dotąd, aż został trafiony śmiertelnie. Natomiast „Lew”, ze stanowiska wyżej, począł się wycofywać przy dobrym zdrowiu. Zabrał ze sobą wszystek sprzęt (erkaem, amunicję, granaty, pistolet). Postanowił jednak pójść na Zawieprzyce i, ostrzeliwując się, uszedł na około 300 metrów, gdy został ranny. Tam zostawił erkaem i dalej się czołgał. Po pewnym czasie obławowicze, znalazłszy erkaem, poczęli strzelać do „wykańczającego się bandyty”. Leżał w zbożu i gdy do niego dochodzili, rzucił jeden po drugim dwa obronne granaty ze słowami: „To dla was!” Granaty rzucone z lewej ręki lub z prawej, rannej, padły stosunkowo blisko i raniły śmiertelnie „Lwa”. Z obławowiczów jeden zginął na miejscu, drugi został poważnie ranny[6].

„Zbyszek” i „Morwa”, zdjęcie zrobione w czerwcu 1946 roku | Źródło: Archiwum M. Pawełczaka „Morwy”

Tymczasem partyzanci wycofali się do Radzica, gdzie po przeorganizowaniu się w mniejsze grupki rozpoczęli dalszy odwrót. „Zapora” z częścią swoim ludzi wycofał się bagnem przez Wieprz i osiągnął Las Łuszczowski. „Uskok” ze swoimi ludźmi odszedł natomiast w kierunku Godziembowa. Trzecią grupę stanowili żołnierze wycofujący się na końcu, odcięci już od „Uskoka” i „Zapory”, którzy skierowali się w kierunku Kijan. Przebijali się oni m.in. przez Zezulin i Kolonię Ziółków, gdzie przekroczyli Wieprz. Pomimo, że resort poszukiwał partyzantów przez kilka dni, wykorzystując nawet samoloty, partyzanci wycofali się bezpiecznie, nie ponosząc już więcej strat.

Posłowie

W wyniku obławy przeprowadzonej przez resort 3 lipca 1945 roku w rejonie Lasów Zawieprzyckich partyzanci stracili trzech żołnierzy i kilkunastu rannych. Przy czym należy zaznaczyć, iż Rafał Wnuk podaje, że miało wówczas zginąć 4 partyzantów. Według niego oprócz „Lwa” i „Zbyszka” zginęli NN „Bohun” i Janusz Godziszewski „Janusz”[7]. Na pewno Wnuk mylił się co do „Janusza”, ponieważ zginął on dopiero w lipcu 1948 roku w obławie pod Sadurkami.

Pewnym jest, że jako pierwszy w walce poległ Zygmunt Ziółek „Szlak” z oddziału „Rysia”. Następnie Zbigniew Sochacki „Zbyszek” z grupy „Zapory” oraz Stanisław Ciołek „Lew” od „Uskoka”. Po zakończonej walce funkcjonariusze UB mieli zebrać ciała wszystkich poległych i pochować w jednym miejscu. Analizując wspomnienia uczestników tamtych wydarzeń i dokumenty sporządzone przez UB wiadome jest, że wraz z partyzantami został pochowany współpracownik lubartowskiego UB Zygmunt Kowalczyk, który został schwytany noc przed potyczką przez czujki „Uskoka”. Według „Sajko” miał zginąć na początku potyczki, gdy próbował uciec z niewoli w kierunku żołnierzy KBW[8].

Wszystkich czterech poległych UB pochowało w bezimiennym grobie na skraju lasu i wystawiło wartę złożoną z miejscowych członków ORMO. „Zapora” na wieść o miejscu ich pochowania zlecił żandarmerii Romana Grońskiego „Żbika” wydobycia ciał i przeprowadzenia godnego pochówku. Latem 1946 roku poszliśmy w sześciu po ciało „Zbyszka” i „Lwa” od „Uskoka”. […] Ludzie „Uskoka” powiedzieli nam, gdzie pochowany jest „Zbyszek”. Miejsca pochówku pilnowało ORMO. Odkopaliśmy ich. Ciała były już w rozkładzie. Przynieśliśmy prześcieradła i koc, przeturgnęliśmy je do trumien zbitych z desek i włożyliśmy do grobowca w Kijanach – wspominał Tadeusz Figiel „Iskra”, członek żandarmerii[9].

Żeby w pełni zakończyć temat, należy jeszcze wspomnieć o stratach drugiej strony potyczki. Z danych resortowych wynika, że w walce po stronie bezpieczeństwa poległ tylko plutonowy KBW, a jeden z żołnierzy 7. pp. został ranny. „Zaporczycy” natomiast we swoich wspomnieniach zgodnie podają, że miało zginąć ok. 10-12 żołnierzy resortu, a 20 zostało rannych[10]. Rozbieżności są duże, ale już dzisiaj trudne do dokładnego ustalenia.

Propagandowy artykuł opisujący walkę pod Zawieprzycami | Źródło: „Sztandar Ludu”, 5.07.1946, nr 181, s. 5.

Na pewno komuniści starcie pod Zawieprzycami i Radzicem wykorzystali propagandowo. W gazetach w całej Polsce ukazały się artykuły o rozbiciu „bandy Zapory”. „Sztandar Ludu” już 5 lipca 946 roku informował, że w dniu 3 VII oddział WBW Lublin natknął sie w powiecie lubartowskim  okolic wsi Segerjów na bandę Zapory [sic!]. W wyniku walki 4-ech bandytów zostało zabitych i kilku wziętych do niewoli. Bandyci porzucili dużo różnorodnej broni maszynowej i amunicji oraz 11 koni i 18 rowerów. Ze strony wojska padł 1 zabity i 1 ranny[11]. Podobny artykuł opublikowała 9 lipca ogólnopolska gazeta „Rzeczpospolita”, która już pisała o 14 koniach i 18 rowerach zdobytych przez resort[12]. Tak więc sukces propagandowy akcji rósł z dnia na dzień ponieważ kilka dni później „Sztandar Ludu” pisał o tym, że zostało zabitych nie 4, lecz 12 względnie 13 bandytów [sic!]. Dowództwo wojsk wewnętrznych za wyróżnienie się w czasie walk z bandą „Uskoka” udekorowało 8 podoficerów i 3 żołnierzy odznaczeniami bojowymi[13]. Przy czym autor w celach propagandowych zmienił z premedytacją przynależność organizacyjną „Zapory” z WiN na Narodowe Siły Zbrojne.


PRZYPISY:
[1] Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (dalej: AIPN) BU 2503/1, Protokół przesłuchania podejrzanego Hieronima Dekutowskiego „Zapora”, 17.10.1947 r. (Będzin), k. 49-50.
[2] Relacja Czesława Sowy „Sajko”, [w:] Zaporczycy. Relacje Tom V, pod red. E. Kurek, Lublin 2011, s. 202.
[3] Życiorys Bogumiła Adamskiego „Tygrysa”, Chodzież 15.II.2011 r., maszynopis w zbiorach Adama Sołtysiaka przekazany autorowi, s. 22.
[4] Relacja Czesława Sowy „Sajko”…, s. 202.
[5] M. Pawełczak, Wspomnienia „Morwy”, żołnierza cc majora „Zapory”, Lublin 2011, s. 104.
[6] Zdzisław Broński „Uskok”. Pamiętnik, pod red. S. Poleszaka, Warszawa 2004, s. 146-147.
[7] R. Wnuk, Lubelski Okęg AK-DSZ-WiN 1944-1947, s. 393.
[8] AIPN Lu, 0136/2, Charakterystyka nr 1 bandy zbrojnej AK-WiN pod dowództwem Brońskiego Zdzisława ps. „Uskok” działającej w latach 1944–1949 na terenie pow. lubartowskiego, Lublin 1983, mps., k. 42; Relacja Czesława Sowy „Sajko”…, s. 202-203.
[9] Relacja Tadeusza Figiela „Iskry”,[w:] Zaporczycy. Relacje. Tom IV, pod red. E. Kurek, Lublin 2011, s. 32.
[10] AIPN Lu, 0136/7, Karty na czyny przestępcze dokonane przez członków nielegalnej organizacji AK-WiN oddziału zbrojnego pod dowództwem Brońskiego Zdzisława ps. „Uskok”, stanowiące załącznik do charakterystyki nr IV „C” 1, k. 55’ M. Pawełczak, op.cit., s. 106; Relacja Czesława Sowy „Sajko”…, s. 204.
[11] Banda „Zapory” rozgromiona, „Sztandar Ludu”, 5.07.1946, nr 181, s. 5.
[12] Rozbicie bandy, „Rzeczpospolita”, 9.07.1946 r., nr 186, s. 4.
[13] Dalsza likwidacja bandy „Zapory”. Wojska Wewnętrzne gromią NSZ-ców, „Sztandar Ludu”, 7.07.1946 r., nr 183, s. 4.