Wnuk Genowefa „Ciotka”
Genowefa Wnuk urodziła się 18 lipca 1923 roku w Ludwinowie w gminie Chodel w województwie lubelskim. Jej rodzicami był Stanisław oraz Józefa z domu Piechota. Jej ojciec zajmował się rolnictwem oraz prowadził zakład stolarski w Leszczynie, gdzie zamieszkiwali. Gdy miała trzy latka zmarła na gruźlicę jej matka i później była wychowywana przez dwie macochy. W 1937 roku ukończyła szkołę powszechną w Leszczynie, jednak z powodu ciężkiej sytuacji materialnej nie kontynuowała dalszej nauki pozostając w domu, opiekując się młodszym rodzeństwem i pomocą w rodzinnym gospodarstwie[1].
Pierwsze tygodnie wojny spędziliśmy w ziemiance o wymiarach 2x2x1,6 m, którą wykopaliśmy wspólnie z ojcem. Siedziało nas tam 6 osób. Moja rodzinna wieś miała jednak to szczęście, że jej mieszkańcy nie doznali ze strony Niemców większych represji. Tak jak w całej Polsce, gospodarze z naszej wsi oddawali Niemcom obowiązkowy kontyngent mięsa, zboża i ziemniaków. Nie było jednak u nas masowych aresztowań, wywózek do niemieckich obozów pracy czy obozów zagłady[2].
Działalność konspiracyjną rozpoczęła jesienią 1943 roku w miejscowej placówce Armii Krajowej w Leszczynie, której komendantem był Bolesław Misztal. Przysięgę złożyła wraz ze swoim ojcem u Jana Sapały. Przyjęła wówczas pseudonim „Ciotka” i pełniła funkcję łączniczki, a po przeszkoleniu również sanitariuszki. Wiosną 1944 roku nawiązała pierwsze kontakty z oddziałami partyzanckimi dowodzonymi przez Hieronima Dekutowskiego „Zaporę”, chociaż po raz pierwszy poznała go osobiście do dopiero rok później. Po wkroczeniu sowietów nie ujawniła się, pozostając dalej do dyspozycji AK. Jednak z powodu aresztowania Misztala musiała się ukrywać u rodziny na pobliskiej wsi Wierzbica. Przebywała tam od jesieni 1944 do wiosny 1945 roku[3].
Latem 1945 roku w domu mojego ojca Stanisława Wnuka kwaterę zajęli partyzanci z oddziału komendanta Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. […] W trakcie rozmowy w cztery oczy komendant „Zapora” zaproponował mi ścisłą współpracę. Miał kierować do mnie partyzantów, którzy informowaliby mnie o miejscu jego zakwaterowania. Wyraziłam zgodę i odtąd poszukujący „Zaporę” partyzanci uzyskiwali ode mnie informacje o miejscu jego kwater. Bywało i tak, że partyzanci z oddziału „Zapory” powierzali mi na przechowywanie tajne dokumenty, fotografie, a niekiedy broń[4].
Gospodarstwo Wnuków na Leszczynie kilkukrotnie było stałym miejscem kwaterowania „Zaporczyków”, zawsze byli oni tam mile widziani. 8 maja 1948 roku oddział Mieczysława Pruszkiewicza „Kędziorka” poprosił „Ciotkę”, poprzez jej sąsiada Józefa Dziurdę, o kupno kilku produktów. Było to zamówienie na zakup większej ilości papierosów, artykułów spożywczych i małej beczułki piwa. […] Dziurda dał mi do ręki kartkę i pieniądze, za które w sklepie u Chudzika zrobiłam zakupy. Do lasu poszliśmy we dwoje. Zakupy zawieźliśmy na wózku. […] Zakupione produkty przekazałam „Kędziorkowi”[5]. Niestety niespełna rok później od tego wydarzenia w ramach zemsty ponieważ Stanisław Wnuk wypowiedział Dziurdom mieszkanie, Dziurda złożył donos o powyższym wydarzeniu do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
„Ciotka” została aresztowana w Urzędowie 12 września 1949 roku. Została osadzona w areszcie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kraśniku, gdzie przeszła brutalne, trwające ponad dwa miesiące śledztwo, po którym pozostałe trwałe ślady na głowie i twarzy. Po jego zakończeniu została przewieziona do więzienia na Zamku Lubelskim. 21 marca 1950 roku odbyła się jej rozprawa sądowa przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Lublinie, którego przewodniczącym był sędzia Eugeniusz Pinkosz. Została oskarżona o pomoc ludziom „Zapory” za co otrzymała, z art. 14 par. 1 Dekretu z 13 kwietnia 1946 roku, wyrok pięciu lat więzienia. Jej ojciec sądzony razem z nią został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Dla odbycia kary przewieziono Genowefę Wnuk do więzienia w Fordonie, skąd została zwolniona warunkowo 25 sierpnia 1953 roku[6].
Po powrocie z więzienia w rodzinne strony podjęła pracę w LPZB w Kraśniku, gdzie pracowała jeszcze przed aresztowaniem. W 1956 roku wyszła za mąż za Jarosza i wyjechała w rejon Chełma. Fakt, że przez wiele lat figurowała w rejestrze skazanych uniemożliwiał jej podjęcie normalnej pracy i głównie utrzymywała się z samotnego prowadzenia gospodarstwa rolnego. Dopiero w latach siedemdziesiątych podjęła prace jako dozorczyni w Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej w Chełmie.
PRZYPISY:
[1] E. Kurek, Zaporczycy w fotografii 1943-1963, Lublin 2009, s. 144.
[2] Relacja Genowefy Wnuk-Jarosz „Ciotki”, [w:] Zaporczycy. Relacje. Tom IV, Lublin 2011, s. 176.
[3] J. Kiełboń, Z. Leszczyńska, Kobiety Lubelszczyzny represjonowane w latach 1944-1956. Tom I, Lublin 2002, s. 496.
[4] Relacja Genowefy Wnuk-Jarosz „Ciotki, s. 176-177.
[5] Ibidem, s. 180.
[6] J. Ziółek, Żołnierze nieugięci. Procesy członków Związku Więźniów Politycznych Okresu Komunistycznego w Lublinie, Lublin 2006, s. 166-167.