Surdacki Leon „Korzonek”

Surdacki Leon „Korzonek”

Leon Surdacki urodził się w wielodzietnej rodzinie Feliksa i Marianny z domu Wośko. Miał sześć sióstr i dwóch braci – Aleksandra i Kwiryna. Mieszkał razem z rodzicami w gospodarstwie położonym na końcu Bęczyna w lesie, zwanym „Feliksówką”, który był stałą i pewną kwaterą dla partyzantów, w tym żołnierzy Hieronima Dekutowskiego „Zapory”[1].

„Feliksówka” | Zbiory prywatne Autora

Na początku 1944 roku Leon również wstąpił do Armii Krajowej. Przyjął pseudonim „Korzonek” i został przydzielony do drużyny Konstantego Wójcika „Chińczyka” w patrolu Mieczysława Cieszkowskiego „Grzechotnika”. Patrol początkowo wchodził w skład oddziału dyspozycyjnego Kedywu AK pod dowództwem „Zapory”, a od kwietnia 1944 roku został  podporządkowany pod dowództwo Mieczysława Lorenca „Szmerlinga” i przekazany do zgrupowania „Przepiórki-Zagona” w Inspektoracie Puławy[2].

„Korzonek” w oddziale pełnił funkcję amunicyjnego erkaemisty Tadeusza Gajewskiego „Nagana”. Wziął udział w kilku akcjach patrolu, w tym: ataku na niemieckie pociągi pod Leśniczówką (10 lutego i 25 lutego 1944 roku) oraz wojskowy pociąg na stacji oraz na linii rozwadowskiej pod Gołąbiem k. Dęblina (kwiecień i maj 1944 roku). Ponadto 30 czerwca 1944 roku wziął udział w ataku na Turkmenów w Puławach oraz 14 lipca 1944 roku w ataku na osadę niemiecką w tartaku i młynie w Kluczkowicach. W akcji tej poległ „Grzechotnik” oraz Tedeusz Malinowski „Jacek”. „Korzonek” razem z całym patrolem „Chińczyka” brał udział w akcji „Burza” na terenie gminy Urzędów. Dzięki działaniu kilku oddziałów AK i BCh miejscowość została obroniona przed własowcami a następnie wyzwolona przed wkroczeniem sowietów[3].

Po wkroczeniu sowietów na teren Lubelszczyzny rozpoczął się nowy okres utrwalania władzy ludowej w Polsce. Nie udało mi się ustalić kiedy „Korzonek” dołączył do oddziału ROAK-DSZ-WiN pod dowództwem „Zapory”.

Pewne jest, że Leon Surdacki „Korzonek” nie ujawnił się podczas amnestii z 1947 roku. Nawiązał kontakt z innymi nieujawnionymi z Urzędowa i okolic oraz skupił się w grupie wokół Władysława Sobczaka „Czajki”. Oprócz nich dwóch do grupy należeli: Jan Surdacki „Tarzan”, Józef Ciempiel „Zioło”, Władysław Kochański „Szef”. Początkowo podlegali pod Jana Szaliłowa „Renka”, a po jego śmierci dowództwo nad całą grupą nieujawnionych objął Mieczysław Pruszkiewicz „Kędziorek”.

Grupa „Czajki” była niezwykle mocno ścigana przez resort bezpieczeństwa. W całej okolicy zostały porozlepiane listy gończe za partyzantami, z wysoką nagrodą dla osób, które wskażą ich miejsca pobytu. Partyzanci musieli ukrywać się w bardzo ciężkich warunkach. W nocy z 8 na 9 lipca 1948 roku cała piątka nocowała na strychu obory Władysława Chruścielewskiego na Zakościelnym koło Urzędowa. Bliska sąsiadka Chruścielewskiego Helena M. miała zauważyć ukrywających się w stodole partyzantów i zachęcona możliwością zarobienia dużej sumy pieniędzy poszła złożyć donos na miejscowy posterunek[4]. Urzędowski posterunek natychmiast zawiadomił PUBP w Kraśniku i na szybko zorganizowano kilkudziesięcioosobową obławę złożoną z KBW-UB i MO.

Ciała poległych partyzantów z grupy „Czajki” (9.07.1948 r.)

Dalszy przebieg akcji doskonale opisuje notatka z gazety milicyjnej „W Służbie Narodu” z 4 sierpnia 1948 roku: dnia 9.07.1948 r. Komendant Posterunku MO w Urzędowie, pow. kraśnik, […] zakwaterowała się banda (sic!) w sile 5 ludzi, uzbrojona w broń maszynową i ręczną. Kapral Siembida zawiadomił natychmiast grupę KBW, a sam z milicjantami – szer. Smylem Bronisławem, Piziorem Tadeuszem i Kurzyną Mieczysławem udał się na miejsce pobytu bandy. Na widok wchodzących milicjantów, bandyci otworzyli ogień. W czasie wymiany strzałów ranny został szer. Szmyl Bronisław, jednak ostrzeliwał się w dalszym ciągu. Walka trwała półtorej godziny, w wyniku jej 5 bandytów zostało zabitych. W walce zdobyto 5 pistoletów, 3 rkm, granaty i amunicję[5].

W wyniku działania obławy cała grupa „Czajki” została rozbita, polegli wszyscy ukrywający się partyzanci. Resort po ich sfotografowaniu załadował ciała na ciężarówki i wywiózł w nieznanym kierunku. Do tej pory nie zostało odnalezione miejsce ich pochówku.


PRZYPISY:
[1] S. Gajewski, Wspomnienia o partyzantach z Bęczyna, „Głos Ziemi Urzędowskiej”, 2018, s. 71.
[2] I Caban, Oddziały partyzanckie AK 15 PP „Wilków”, Lublin 1994, s. 65.
[3] K. Wójcik, Czas okupacji od października 1939 r. do sierpnia 1944 r., „Głos Ziemi Urzędowskiej”, 2009, s. 57.
[4] S. Gajewski, Moje wspomnienia z lat 1943 do 1952, „Głos Ziemi Urzędowskiej”, 2016, s. 70.
[5] Cyt. za: K. Cieślicki, Urzędów w walce z władzą rosyjską zwaną ludową, „Głos Ziemi Urzędowskiej”, 2016, s. 65.