Pawełczak Jerzy „Jur”
Jerzy Pawełczak urodził się 20 września 1925 roku w Ostrowie w gminie Urzędów, jako drugi syn Henryka i Julianny z domu Pokora. Miał trzech braci: Mariana (1923 r.), Janusza (1926 r.) oraz Eugeniusza (1932 r.)[1].
W 1925 roku, kiedy rodził się Jerzy, rodzina Pawełczaków mieszkała już w Popkowicach, gdzie prowadzili sklep oraz gospodarzyli na 5 ha roli. W tym czasie Jerzy ukończył sześć klas szkoły powszechnej oraz dwie klasy gimnazjum w Kraśniku. Niestety dalszą naukę przerwał mu wybuch II wojny światowej. Po zajęciu przez Niemcy Kraśnika i rozpoczęciu okupacji, Jerzy powrócił do rodzinnego domu, gdzie pomagał przy prowadzeniu gospodarstwa.
Działalność konspiracyjną rozpoczął w czerwcu 1943 roku, kiedy złożył przysięgę Armii Krajowej. Przyjął wówczas pseudonim „Jur” (według zeznań jego pierwszym pseudonimem miał być „Wilk”) i dołączył jako jeden z pierwszych do oddziału dywersyjnego Mieczysława Cieszkowskiego „Grzechotnika”. W 1943 roku patrol Mieczysława Cieszkowskiego „Grzechotnika” włączono, jako oddział garnizonowy, do Oddziału Dyspozycyjnego Kedywu AK, którym dowodził początkowo cichociemny Jan Poznański „Ewa”, następnie Stanisław Jagielski „Siapek” a od lutego 1944 roku Hieronim Dekutowski „Zapora”.
>>> Czytaj także: Struktura Zgrupowania Oddziałów AK-DSZ-WiN „Zapory” <<<
Od kwietnia 1944 roku pluton został podporządkowany pod rozkazy Mieczysława Lorenca „Szmerlinga” i przekazany do zgrupowania „Przepiórki-Zagona” w Inspektoracie Puławy jako przyszły pluton 15. pułku piechoty legionów AK „Wilków”. Patrol „Grzechotnika” do połowy maja 1944 roku miał charakter garnizonowy i był okresowo mobilizowany do poszczególnych akcji dywersyjnych. Pomimo tego przeprowadził ponad 15 dużych akcji dywersyjnych oraz kilkanaście mniejszych w postaci wykonywania egzekutywy sądów podziemnych czy polegających na zdobywaniu broni. Oddział prowadził również działania przeciwko pospolitym bandytom. Do największych akcji należy zaliczyć: napad na niemiecki pociąg urlopowy na linii Nałęczów-Sadurki (listopad 1943 r.), wysadzenie torów kolejowych pod Wilkołazem (noc sylwestrowa 1943/1944), akcję na kolejkę wąskotorową pod Niezabitowem (luty 1944 r.) czy wysadzenie i ostrzelanie pociągu wojskowego pod Gołębiem. Wiosną 1944 roku „Jur” wraz z Tadeuszem Gajewskim „Naganem” na mocy wyroku sąd podziemnego zlikwidował Landwirta w Ratoszynie. 14 lipca 1944 roku pluton „Grzechotnika” zaatakował niemiecki Liegenschaft w Kręciszówce. W czasie walki zginął Cieszkowski oraz Tadeusz Malinowski „Jacek”. Po śmierci dowódcy patrol został odesłany do rodzinnego Urzędowa, gdzie pod nowym dowództwem – Konstantego Kostka „Chińczyka” – wziął udział w akcji „Burza”, wyzwalając miejscowość na kilka dni[2].
Po wkroczeniu sowietów na teren powiatu kraśnickiego oddział „Grzechotnika”-„Chińczyka” został rozwiązany, a „Jur” powrócił do rodzinnego domu w Popkowicach. Niestety bardzo szybko z powodu, jego przynależności do Armii Krajowej, był poszukiwany przez milicję oraz kraśnicki resort bezpieczeństwa.
2 września 1944 roku Jerzy wraz ze swoim bratem Januszem „Głazem” wracali późną nocą do domu. W czasie drogi zostali zatrzymani przez dwóch milicjantów z Urzędowa. Wywiązała się szamotanina i strzelanina, w wyniku której jeden z milicjantów został ranny[3]. Z tego powodu obaj bracia ponownie musieli się ukrywać.
Z powodu represji stosowanych przez resort bezpieczeństwa, bezpodstawnych aresztowań czy wywózek na Syberię grupa byłych partyzantów ukrywających się w terenie stale się powiększała. Coraz częściej dochodziło również do poważniejszych starć z miejscową milicją. 19 grudnia 1944 roku „Jur” wraz z „Głazem”, Stanisławem Rollą „Maksem”, Benedyktem Surdackim „Cyganem” oraz Stanisławem Żuber starli się z milicją w Popkowicach. W wyniku strzelaniny zginęło dwóch milicjantów a dwóch pozostałych zostało rannych[4].
Na początku 1945 roku na Lubelszczyznę przyjechał Hieronim Dekutowski „Zapora” i przejął komendę nad ukrywającymi się grupkami partyzanckimi. Dzięki czemu został stworzony większy oddział samoobrony, który już 5 lutego 1945 roku rozbił posterunek Milicji Obywatelskiej w Chodlu. Powodem ataku było zamordowanie kilka dni wcześniej czterech podkomendnych „Zapory” należących do miejscowej placówki AK. „Jur” również wziął udział w tej akcji, jak i w bezpośrednio wynikającego z niej starcia z wojskiem polsko-sowieckim w Wólce Kępskiej (pod Wałami). Walka trwała ok. 2 godzin i z powodu przewagi ogniowej sowietów partyzanci wycofali się pod ostrzałem.
>>> Zobacz także: Bitwa z sowietami w Wólce Kępskiej <<<
Po zakończonym starciu rany w nogę „Zapora” podzielił przebywających z nim partyzantów na trzy oddziały pod dowództwem Aleksandra Sochalskiego „Ducha”, Jerzego Pawełczaka „Jura” oraz Jana Szaliłowa „Renka” i rozkazał im zamelinować się oraz prowadzić wyłącznie działania w samoobronie. A sam wraz z kilkuosobową obstawą wyjechał do Tarnobrzega w celu wyleczenia ran.
Przed powrotem „Zapory” z Tarnobrzega – wspominał Marian Pawełczak „Morwa” – „Jur” zaplanował akcję na dozbrojenie swojej grupy, poprzez opanowanie pociągu osobowego relacji Lublin-Rozwadów, wykorzystując zatrzymanie się pociągu na stacji w Kraśniku. […] Z pięcioma ludźmi wyjechał na dwóch konnych podwodach, późnym, kwietniowym popołudniem. Przyjazd pociągu, nastąpił tuż przed zmrokiem, wówczas gdy peron nie był oświetlony. Furmanki zostawili w odległości około pół kilometra od dworca, w pobliżu jakiegoś domu, przy rachitycznym lasku. Furmani byli swoimi ludźmi. Na teren stacji weszli swobodnie, wszyscy w wojskowych mundurach, podchodząc do pociągu od strony lokomotywy. Erkaemiści w pozycji stojącej, zajęli stanowiska z prawej i lewej strony pociągu, mając na oku całość krótkiego składu pociągu. Od strony peronu stał „Żbik” z czeską „zbrojówką”, z przeciwnej strony z polskim brauningiem „Czajka”, „Jurek” tj. Robert Surdacki z pistoletem maszynowym mp wskoczył do lokomotywy, kazał wyjść z niej palaczowi i maszyniście, po czym oddał ich pod opiekę „Czajce”, każąc im się położyć przed jego stanowiskiem. Następnie dołączył do „Jura”, „Głaza” i „Cygana”, którzy niby przy okazji legitymowania, rozbrajali w poszczególnych przedziałach pierwszego wagonu napotykanych wojskowych. Ci, po rozbrojeniu musieli wychodzić z przedziałów na korytarz, pod czujną lufą automatu „Jurka”. Trafili w dziesiątkę, gdyż wagon zajęty był przeważnie przez wojskowych, w ilości około dwudziestu, w tym czterech Żydów, z których każdy posiadał broń krótką (były w tym dwa pistolety kal. 7,65 typu sauer i fn). Wspomnianych oficerów wzięto ze sobą, wycofując się w stronę lasku z przeciwnej strony peronu. […] Wówczas na pożegnanie, nad odjeżdżającym pociągiem – erkaemiści „Jura” zaterkotali krótkimi seriami. […] Oprócz broni krótkiej zdobyto też 2 pps, 3 ppsz i kilkanaście karabinów rosyjskich oczywiście od polskich żołnierzy. UB kraśnickie było wściekłe i zaczęło przeszukiwać okolice Wilkołaza, Ostrowa i Popkowic[5].
Na przełomie kwietna i maja 1945 roku „Zapora” powrócił do oddziałów bytujących na Lubelszczyźnie i nawiązał kontakt z dowództwem Okręgu Delegatury Sił Zbrojnych płk. Franciszkiem Żakiem „Wirem”, który rozkazał sformować oddział samoobrony w ramach nowej organizacji powstałej na zrębach AK. Pod koniec kwietnia „Zapora” wraz z oddziałem „Jura” oraz „Renka” postanowił wyruszyć za San, poprzez Świeciechów, Zaklików oraz Radomyśl nad Sanem, Bojanów oraz Nisko dotarł na Podkarpacie w rejon Tarnobrzega. Po drodze 40 osobowa grupa partyzantów rozbrajała posterunki MO i uwalniała przebywających w aresztach byłych AK-owców.
>>> Zobacz także: Kalendarium Oddziału „Zapory” na 1945 rok <<<
2 maja partyzanci zdobyli posterunek MO w Bojanowie położonym w powiecie Nisko na Podkarpaciu. Tego samego dnia zdobyto również 3 samochody ciężarowe, które posłużyły do słynnego motorowego rajdu „Zapory” po Lubelszczyźnie. W kilka tygodni rozbito szereg posterunków milicji w południowo-zachodniej Lubelszczyźnie. 10 maja oddział przekroczył San i udał się w kierunku powiatu biłgorajskiego i dalej na północ. 12 maja przejęto posterunek MO w Bełżycach, a następnie oddział dotarł do Ewunina, gdzie „Zaporze” podporządkowywały się kolejne pododdziały dezerterów z lWP czy ukrywający się byli członkowie AK i NSZ. Tam też, wobec wzrostu liczebnego, „Zapora” postanowił podzielić swój oddział na trzy kompanie, a te na plutony i drużyny. „Jur” otrzymał dowództwo plutonu w I kompanii Stefana Szarskiego „Jagody” (pozostałymi plutonami w kompanii dowodzili „Renek” oraz „Duch”). Pozostałe dwie kompanie dowodzone były przez Romana Sochala „Jurand” oraz Bolesława Świątka „Jerzego”. Po reorganizacji partyzanci udali się w kierunku Urzędowa, gdzie 13 maja rozbito miejscowy posterunek milicji, a dwa dni później dokonano tego samego w Wojciechowie. 19 maja 1945 roku „Zapora” ze swoim oddziałem (plutony „Jura”, „Renka” i „Ducha”) po ciężkich walkach rozbił posterunek MO w Kazimierzu Dolnym i stoczył walkę z wojskami sowieckimi na przedpolu miasta. Wieczorem 27 maja partyzanci zdobyli posterunek, spółdzielnię oraz urząd gminy w Bychawie, a następnie rozbroili żołnierzy z ekspedycji karnej we wsi Zadębie. Z Bychawy oddział wyruszył w kierunku Zamojszczyzny, gdzie po drodze opanował skomunizowaną wieś Hutę Turobińską. Z Zamojszczyzny oddział powrócił na początku czerwca 1945 roku i już nowymi ciężarówkami, zdobytymi w Janowie Lubelskim, wkroczył do Józefowa nad Wisłą, gdzie również rozbito posterunek MO. 6 czerwca partyzanci skupieni wokół „Zapory”, w tym pluton „Jura”, stoczyli potyczkę z sowietami w browarze w Kluczkowicach. Motorowy rajd „Zaporczyków” zakończył się 7 czerwca 1945 roku potyczką z wojskiem polsko-sowieckim w Ratoszynie. Zaskoczeni partyzanci podjęli krótki bój osłonowy, a później wycofali się ze wsi, mając jednego zabitego i trzech rannych[6].
Tymczasem w drugiej połowie czerwca 1945 roku na mocy rozkazów dowództwa oddziały partyzanckie znacznie zahamowały swoją działalność zbrojną, ograniczając się do samoobrony. W sierpniu 1945 roku natomiast władze ogłosiły amnestię skierowaną do żołnierzy podziemia niepodległościowego. Zdaliśmy długą broń, a jako starym partyzantom dowództwo oddziału pozwoliło nam zachować broń krótką. – wspominał „Morwa” – Niektórzy otrzymali adresy na zachodnie tereny, my trzej bracia wyruszyliśmy do znajomych w Nowej Soli. […] Na miejscu w Nowej Soli próbowaliśmy przeprowadzić rozeznanie w zakresie możliwości pracy i warunków życia dla siebie oraz w dalszej perspektywie dla innych żołnierzy zgrupowania, a szczególnie z plutonu „Jura”. Był on do tego zobligowany przez dowództwo, posiadając przy tym prawo do akcji zaopatrzeniowych. […] W dalszym działaniu „Jur” postanowił przeprowadzić akcję zaopatrzeniową w Łodzi, wrócić ze środkami do życia do Nowej Soli i posiadając pieniądze przebadać możliwości wyjazdu za granicę[7].
Akcję ekspropriacyjną „Jur” przeprowadził 31 sierpnia 1945 roku razem ze swoim bratem Januszem „Głazem” i spotkanym przypadkowo w pociągu Władysławem Wingorodzkim „Modrzewiem”. Ich celem był kantor jubilerski przy ul. 11 listopada w Łodzi. Do sklepu weszli dwa bracia a „Modrzew” ubezpieczał akcję od zewnątrz posiadając przy sobie pistolet. Niestety nie wszystko poszło tak jak planowali tego partyzanci. „Jur” oraz „Modrzew” zostali aresztowani. Wraz z bratem zaczęliśmy uciekać w stronę ulicy Gdańska ostrzeliwując się przeciw goniącym nas ludziom – zeznawał później „Jur” – ja wpadłem w ul .Gdańska tam zastąpił mi drogę jakiś kolejarz oddałem do niego dwa strzały. Po uwolnieniu sobie drogi pobiegłem dalej skręcając w bok od Gdańskiej gdzie skoczyłem do najbliższej bramy i schowałem się w jakiejś komórce. Tam zauważyłem, że jestem otoczony i że nie ma dla mnie już ratunku. Poddałem się[8]. Niestety w czasie strzelaniny zginęło dwie kobiety (kasjerka oraz sprzedawczyni lodów), a wspomniany kolejarz został ranny w lewe ramię[9].
Zgodnie z protokołem rewizji w momencie aresztowania „Jur” posiadał przy sobie pistolet TT wraz z zapasowym magazynkiem oraz fałszywe dokumenty (kenkartę, zaświadczenie o rejestracji) na nazwisko Józef Wilczyński, a także (niestety) zaświadczenie wydane również na prawdziwe nazwisko[10].
Śledztwo przeciwko „Jurowi” zostało wszczęte już 3 września 1945 roku. Prowadził je oficer śledczy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi Edward Bocheński. Trwało niecałe dwa dni, bo już 4 września zostało zakończone, a „Jur” został osadzony w wzięciu przy ul. Sterlinga 16 w Łodzi. Jednakże wystarczyło to komunistycznemu reżimowi na sporządzenie aktu oskarżenia, w którym oprócz posiadania nielegalnej broni palnej oraz napadu na kantor, „Jur” został oskarżony o członkostwo w nielegalnej organizacji konspiracyjnej oraz napady na przedstawicieli władzy i żołnierzy sowieckich, a także próbę obalenia ustroju Państwa Polskiego. Akt oskarżenia został sporządzony przez podprokuratora Wojskowego Okręgu Łódzkiego kpt. Gabryela Hennera[11].
Proces Jerzego Pawełczaka oraz Władysława Winogrodzkiego został przeprowadzony 2 października 1945 roku. W składzie orzekającego Wojskowego Sądu Okręgu Łódzkiego znaleźli się: ppłk Marian Osowski, por. Piotr Adamowski oraz ppor. Mikołaj Nippe. Rolę oskarżyciela pełnił prokurator wojskowy kpt. Czesław Łapiński, zaś oskarżonych bronili adwokaci: Stanisław Wróblewski oraz Ignacy Bara. Od samego początku miał on charakter pokazowy, ponieważ został przeprowadzony publicznie w budynku teatru Wojska Polskiego przy udziale ok. 1000 osób na widowni, w tym również przedstawicieli prasy. Jego przebieg był opisywany w wielu gazetach, m.in. „Głosie Robotniczym”, „Dzienniku Łódzkim” oraz „Polsce Zbrojnej”[12].
W czasie procesu „Jur” przyznał się częściowo do zarzuconych mu czynów (przy czym wziął na siebie pełną odpowiedzialność za napad na jubilera oraz posiadanie dwóch jednostek broni użytych w napadzie), zaś w nawiązaniu do oskarżenia na temat napaści na funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i sowietów odpowiedział, że byłem rozgoryczony postępowaniem żołnierzy sowieckich wobec żołnierzy AK i strzeliłbym tak samo do Anglika lub Amerykanina gdybym był przez nich prześladowany lub krzywdzony[13].
Wyrokiem komunistycznego sądu obaj oskarżeni zostali skazani na karę śmierci przez rozstrzelanie, pozbawienie praw publicznych na zawsze oraz przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. W uzasadnieniu wyroku możemy przeczytać, że Pawełczak pod pseudonimem „Jur” i Winogrodzki pod pseudonimem „Modrzew” wchodzili w skład terrorystycznej grupy (sic!) pod dowództwem „Zapory” oraz współdziałali z egzekucyjną grupą NSZ „Błyskawica” pod dowództwem Mariana Grabskiego pseudo ”Spec”, skazanego w dniu 29.09.1945 r. przez Najwyższy Sąd Wojskowy za liczne dokonane zbrodnie na karę śmierci[14]. Jak widać bezpodstawnie i bez żadnych dowodów implikowano obu oskarżonym również przynależność do Narodowych Sił Zbrojnych. Niestety przy wydawaniu wyroku nie uwzględnione również zostały ustalenia amnestii z sierpnia 1945 roku, czyli darowania kary wobec przestępstw popełnionych przed 22 lipca 1945 roku.
10 października 1945 roku Bolesław Bierut nie skorzystał z przysługującego mu prawa łaski. Wobec tego wyrok śmierci wykonano 23 października 1945 roku. Według protokołów wyrok na „Jurze” i „Modrzewiu” wykonano w tym samym czasie – o godz. 18:10. Dowódcą plutonu egzekucyjnego był sierż. Zygmunt Kowalski. Przy rozstrzelaniu uczestniczył również prokurator wojskowy kpt. Garyel Henner, lekarz Stefan Rzepa, ks. Stefan Kwiatkowski oraz komendant więzienia[15]. Ciała rozstrzelanych partyzantów zostały pochowane w nieznanym do tej pory miejscu.
Dzięki staraniom Mariana Pawełczaka, 19 sierpnia 1991 roku Sąd Wojewódzki w Łodzi unieważnił wyrok z 1945 roku, a skazany w nim „Jur” został oczyszczony ze stawianych mu zarzutów. Sąd uznał, że opis czynów przypisanych, jak i przyjętej kwalifikacji prawnej wynika, że czyny popełnione zostały w związku z działalnością na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego[16].
PRZYPISY:
[1] E. Kurek, Zaporczycy w fotografii 1943-1963, Lublin 2009, s. 137.
[2] K. Wójcik, Działania sabotażowo-dywersyjne Kedywu AK z Urzędowa [w:] Urzędów w latach okupacji niemieckiej 1939-1944, pod red. Z. Mańkowskiego, Urzędów 1988, s. 118-147.
[3] Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (dalej: AIPN) BU 0187/20/7, Karty na czyny przestępcze dokonane przez członków zgrupowania AK-WiN pod dowództwem „Zapory” nr 01. Napad terrorystyczny, 03.02.1982 r., Lublin, k. 1.
[4] AIPN Lu 033/15/1, Sprawozdanie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kraśniku za czas od 10.12.1944 r. do 20.12.br., Kraśnik, 20.12.1944, k. 5.
[5] M. Pawełczak, Wspomnienia „Morwy żołnierza cc. Majora „Zapory”, Lublin 2011, s. 78-79.
[6] A. Piekarz, Polska Walcząca – Zaporczycy, Warszawa 2020, s. 16-21.
[7] M. Pawełczak, op.cit., s. 85-87.
[8] AIPN BU 827/2086, Protokół przesłuchania podejrzanego Jerzego Pawełczaka, Łódź, 01.09.1945 r., k . 15.
[9] AIPN BU 827/2086, Postanowienie o pociągnięciu do odpowiedzialności karnej Jerzego Pawełczaka, Łódź, 04.09.1945 r., k. 26.
[10] AIPN BU 827/2086, Protokół rewizji osobistej, Łódź, 31.08.1945 r., k . 7.
[11] AIPN BU 827/2086, Postanowienie o wszczęciu śledztwa, Łódź, 3.09.1945 r., k. 3; Postanowienie zamknięciu śledztwa, Łódź, 4.09.1945 r., k. 34, Akt oskarżenia przeciw Pawełczakowi Jerzemu, Winogrodzkiemu Władysławowi, Łódź, 20.09.1945 r., k. 42-43.
[12] AIPN BU 827/2086, Tajny raport do Prezesa Najwyższego Sądu Wojskowego gen. bryg. Tarnowskiego, Łódź,4.10.1945 r., k. 78-79.
[13] AIPN BU 827/2086, Protokół rozprawy sądowej przeciwko Jerzemu Pawełczykowi i Władysławowi Winogrodzkiemu, Łódź, 2.10.1945 r., k. 58.
[14] AIPN BU 827/2086, Wyrok Wojskowego Sądu Okręgu Łódzkiego z dnia 2 października 1945 r., Łódź, 2.10.1945 r., k. 61-71.
[15] AIPN BU 827/2086, Protokół wykonania kary śmierci, Łódź, 23.10.1945 r., k. 88.
[16] IPN BU 827/2086, Postanowienie Sądu Wojewódzkiego w Łodzi z dnia 19 sierpnia 1991 roku, Łódź, 19.08.1991 r., k. 93-94.