Kozłowski Stanisław „Staś”

Kozłowski Stanisław „Staś”

Stanisław Kozłowski urodził się w wielodzietnej rodzinie w Czubówkach, wsi leżącej w okolicach Kraśnika, sąsiadującej z terenami należącymi do Fabryki Amunicji nr 2 w Dąbrowie Bór.

W latach 1937-1939 Stanisław Kozłowski należał do kraśnickiego oddziału „Strzelca”. Pod koniec 1939 roku rozpoczął pracę w Fabryce Amunicji nr 2 w Dąbrowie Bór, zarządzanej już przez Niemców. W 1943 roku na jej terenie powstał dwunastoosobowy oddział zajmujący się sabotażem. Wyłączaliśmy prąd w blokach hitlerowców [zamieszkujących osiedle przynależące do fabryki – przyp. aut.] tak, żeby nie mogli słuchać radiowych audycji propagandowych, doniesień o postępach ich armii. „Reperowaliśmy” też niemieckie auta, dosypując piachu do benzyny i odkręcając śrubki z podwozia. Taki samochód zwykle daleko nie zajechał… – wspominał Jan Kozłowski, brat Stanisława[1].

Po wkroczeniu sowietów na teren powiatu Stanisław Kozłowski dostał powołanie do armii. Po ukończeniu szkolenia został wysłany na front służąc w ramach 2. Warszawskiej Dywizji Piechoty im. Henryka Dąbrowskiego. Służył w drużynie zwiadu. Wraz z dywizją przeszedł szlak bojowy 1. Armii Wojska Polskiego, kończąc wojnę w 1945 roku nad Łabą.

Był jeszcze w wojsku rok po tym. W domu na przepustce coraz bardziej utyskiwał na narastające wpływy rosyjskie w WP obsadzanie wszystkich stanowisk – dowódców kampanii, batalionów – kadrowymi oficerami radzieckimi. Z tego powodu w połowie 1946 r. zdezerterował – wspominał Jan Kozłowski[2].

Początkowo ukrywał się samotnie w rejonie rodzinnego domu. Na przełomie 1946 i 1947 roku Kozłowski nawiązał kontakt z patrolem por. Michała Szeremieckiego „Misia”, wchodzącego w skład Zgrupowania Oddziałów mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. W styczniu 1947 roku nasiliły się akcje UB i KBW przygotowujących się do przeprowadzenia wyborów parlamentarnych.

5 stycznia w starciu z grupą UB-WP zginął dowódca patrolu „Miś” oraz Kazimierz Kowal „Sokół”. Do walki doszło, gdy pluton „Misia” odpoczywał na kwaterze w Zakąciu k. Józefina. Po donosie informatora na miejsce stacjonowania partyzantów przybyła grupa ochraniająca lokal wyborczy w Wilkołazie. Wywiązała się ciężka walka, po stronie partyzantów poległo dwóch wspomnianych żołnierzy, zaś po stronie grupy ochronnej zginął szer. Jan Lipiński, a ranny został plut. Zenobiusz Pypłacz[3]. Pozostała część Wyklętych oderwała się od przeciwnika i uniknęła dalszy strat. W celu uniknięcia obławy pluton rozproszył się. Stanisław Kozłowski, nazywany przez kolegów z oddziału „Stasiem”, powrócił do rodzinnego domu.

9 stycznia 1947 roku do podkraśnickiej wsi Czubówki przybyła grupa operacyjna UB-KBW-MO, która prawdopodobnie została poinformowana, że we wsi przebywają żołnierze „Zapory”. W tym czasie Stasiek był u sąsiada; rozmawiał z nim w kuchni. – relacjonował Jan Kozłowski – Gospodyni zauważyła ruch wojska wokół domu, lecz było już za późno… Dowódca UB – pseudonim „Przepiórka” [mjr Edward Gonczewski – przyp. aut.[4]] – dał rozkaz, aby wkroczyć do mieszkania. Stasiek siedział wtedy na lawie; nim zdążył sięgnąć po broń, jeden z funkcjonariuszy postrzelił go w rękę. Padł jeszcze jeden strzał – kula utkwiła w ramie obrazu na ścianie. Poprowadzili Staśka do wyjścia. Na progu jeden z nich niejaki Wilk – przyłożył mu pistolet z tylu głowy i strzelił[5].

Po zamordowaniu „Stasia” funkcjonariusze zatrzymali jego ojca oraz czterech braci (Władysława, Franciszka, Alfreda i Olka – najmłodszy z nich miał 12 lat). Zobaczyłem ciało Staśka na ziemi przed domem – wspomina Władysław Kozłowski – Kazali nam ułożyć się na śniegu półkolem wokół niego. W tym czasie zrabowali w domu wszystko, co się dało – ubrania, pościel, nawet zasłonki z okien. Potem zabrali ciało na wóz, mnie i ojcu kazali iść za nim do komisariatu[6]. Trójka pozostałych małoletnich dzieci została sama w splądrowanym przez resort budynku.

Władysław z ojcem został wypuszczony z aresztu kraśnickiego UB po trzech tygodniach. Nie udało się im jednak odzyskać ciała Stanisława. Pozostał pochowany w nieznanym do tej pory miejscu.


PRZYPISY:
[1] Cyt. za: K. Dolińska, Historia pustej mogiły, „Regionalista”, 1997, nr 8, s. 34.
[2] K. Dolińska, op.cit., s. 34.
[3] Ibidem.
[4] Jan Kozłowski w swoich wspomnieniach spisanych przez wnuczkę Katarzynę Dolińską podaje, że dowódca grupy operacyjnej był Edward Gronczewski „Przepiórka” – członek PPR i Gwardii Ludowej, od sierpnia 1943 r. pełnił funkcję oficera informacji w oddziale im. Tadeusza Kościuszki dowodzonym przez Grzegorza Korczyńskiego. Uczestniczył w mordowaniu Żydów we wsi Ludmiłówka i jej okolicach. Od lutego 1944 r. dowódca batalionu w składzie 1. Brygady AL im. Ziemi Lubelskiej. Pod koniec lutego 1944 jego oddział zastrzelił komendanta Narodowych Sił Zbrojnych w Trzydniku. 19 kwietnia 1944 brał udział w pacyfikacji wsi udzielających poparcia antykomunistycznemu podziemiu Potok-Stany Kolonia, Potok-Stany i Dąbrówka, w czasie której zamordowano 13 mieszkańców tych wsi. 22 kwietnia brał udział w bitwie z NSZ pod Marynopolem. Po wyzwoleniu Lubelszczyzny spod okupacji niemieckiej został oficerem do zadań specjalnych komendanta głównego MO w stopniu kapitana, a następnie oficerem ochrony Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na Lubelszczyźnie dowodził jednym z oddziałów pozorowanych, udającego oddział podziemia antykomunistycznego i dopuszczającego się „na konto podziemia” przestępstw kryminalnych. Patrz: R. Drabik. Watażkowie z Gwardii Ludowej, www.rp.pl/artykul/298363-Watazkowie-z-Gwardii-Ludowej.html, dostęp: 19.04.2018 r.
[5] K. Dolińska, op.cit., s. 34.
[6] Ibidem.