Głowienka Wojciech „Mucha”
Wojciech Głowienka urodził się 1 kwietnia 1924 roku w rodzinie Szczepana i Katarzyny z domu Hyjek. Jego rodzice byli rolnikami posiadającymi gospodarstwo w Hykach Dębiakach położonych w powiecie mieleckim. Niewiele jest wiadomo o życiu Wojciecha przed wojną i w czasie wojny. Według dokumentacji resortu można powiedzieć, że ukończył szkołę powszechną i mieszkał z rodzicami. Ich rodzinny dom był stałym punktem kontaktowym oddziału Wojciecha Lisa „Mściciela”[1].
Wojciech Głowienka przebywając w domu nawiązywał pierwsze kontakty konspiracyjne. Został zaprzysiężony na żołnierza Armii Krajowej – przyjmując pseudonim „Mucha”. Po wkroczeniu sowietów nadal prowadził skrzynkę kontaktową na oddział Lisa. Oprócz tego uczestniczył w niektórych jego akcjach.
W lipcu 1945 roku „Mucha” wziął m.in. udział w akcji złapania grupy pospolitych złodziei podszywających się pod oddział podziemia niepodległościowego. Szefem tej grupy byli bracia Mieczysław i Stanisław Cukierscy. Od czerwca 1945 roku grupa ta była ścigana zarówno przez oddział „Mściciela” jak i Aleksandra Rusina „Olka”. Ostatecznie została rozbita 19 września 1945 roku przez NKWD. Zanim do tego doszło grupa żołnierzy Lisa, wśród których znalazł się również „Mucha” natrafiła na magazyn bandy, w którym trzymali łupy z rabunku przychylnego partyzantom gospodarza Stanisława Matysa. Na rozkaz Lisa rzeczy wróciły do prawowitego właściciela[2].
Wojciech Głowienka „Mucha” nie ujawnił się podczas amnestii i cały czas współpracował z oddziałem Wojciecha Lisa. Warto nadmienić, że oddział ten w sierpniu 1946 roku podporządkował się pod rozkazy przebywającego w tym rejonie Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Jesienią 1946 roku związał się bliżej z oddziałem Tadeusza Jaworskiego „Zerwikaptura”, który uznawał zwierzchnictwo Lisa oraz „Zapory”.
>>> Czytaj także: Struktura organizacyjna Zgrupowania oddziałów partyzanckich „Zapory” <<<
„Mucha” zginął 25 listopada 1946 roku razem z całą grupą „Zerwikaptura”. Tego dnia od samego rana dziesięcioosobowy oddział „Zerwikaptura” zatrzymywał przejeżdżające pojazdy na drodze w okolicach Majdanu Królewskiego, a następnie legitymował pasażerów. Około godz. 7.45 żołnierze ,,Zerwikaptura” zatrzymali autobus PKS jadący z Rzeszowa do Warszawy. Wszystkim, oprócz kierowcy i jego pomocnika nakazali opuścić pojazd, po czym sami zajęli miejsce w samochodzie. Nakazano szoferowi jechać do Ostrowów Baranowskich. Niestety wśród pasażerów znalazł się funkcjonariusz WUBP w Rzeszowie Janusz Sobiłło. Udający cywila został wypuszczony i szybko zawiadomił resort bezpieczeństwa. Została zorganizowana grupa pościgowa składająca się z 20 żołnierzy KBW, czterech funkcjonariuszy UB i jednego milicjanta, który pełnił rolę przewodnika. Tymczasem partyzanci dotarli do Ostrowów Tuszowskich, gdzie zatrzymali się na odpoczynek. „Zerwikaptur”, mimo ostrzeżeń Wojciecha Lisa wraz z podkomendnymi zmarnował wiele czasu w karczmie w Ostrowach Tuszowskich, nie zdając sobie sprawy z zastawionej na niego przez UB pułapki. Następnie oddział wyruszył w dalszą drogę w kierunku Toporowa, gdzie wpadli okolicy „księżego lasku” wpadli w zasadzkę KBW-UB. Walka trwała kilka minut. Od kul resortu zginęło dziewięć osób, w tym kierowca autobusu i jego pomocnik[3].
Zasadzkę odkryli jadący na stopniach samochodu partyzanci i zaczęli się ostrzeliwać. Tych, którzy próbowali się wydostać z wnętrza pojazdu, kosiły gęste serie z broni maszynowej. Porucznikowi Jaworskiemu udało się jednak wyskoczyć z samochodu. Biegnąc w kierunku najbliższego z napastników, ostrzeliwał się z parabellum. Zginął jednak przeszyty kilkoma krótkimi seriami – pisał o akcji w jednym ze swoich artykułów dr Mirosław Maciąga[4].
W walce polegli: por. Tadeusz Jaworski, kpr. Wojciech Głowieńka, szer. Antoni Rzeźnik, st. szer. Michał Mrozik, szer. Michał Chłopek, szer. Stanisław Lis oraz trzech partyzantów o nieustalonym nazwisku. Dwóm partyzantom udało się uciec. Byli to Stanisław Piechota i Jan Loc. Natomiast siły bezpieczeństwa nie poniosły żadnych strat. Po akcji zwłoki poległych przewieziono do Ostrowów Tuszowskich w celu identyfikacji przez tamtejszą ludność. Ciała wystawiono na pokaz publiczny, nakazując okolicznym mieszkańcom podać personalia zabitych. Ludność jednak nie udzielała żadnych informacji. Następnie zwłoki zostały wywiezione furmankami przez UB na cmentarz w Kolbuszowej, gdzie pochowano je we wspólnym dole bez obrzędu religijnego[5].
PRZYPISY:
[1] Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (dalej: AIPN) Rz 05/27, Kwestionariusz osobowy Wojciecha Głowienka, Rzeszów, 7.05.1976 r., k. 33.
[2] M. Surdej, Oddział partyzancki Wojciecha Lisa 1941-1948, Rzeszów-Mielec 2009, s. 110-111.
[3] AIPN Rz 009/6, Sprawozdanie z przeprowadzonych dochodzeń w sprawie częściowej likwidacji bandy „Lisa”, Kolbuszowa, 23.12.1946 r., k. 1.
[4] M. Maciąga, Śmierć porucznika Tadeusza Jaworskiego, „Studia Rzeszowskie”, 1995, t. 1, s. 158.
[5] R. Rzeszutek, Jak zginęli żołnierze „Zerwikaptura”? Stało się to niedaleko Mielca, https://czyliwiesz.pl/zgineli-zolnierze-zerwikaptura-stalo-sie-niedaleko-mielca/, dostęp: 30.08.2021 r.