Aleksiejczuk Bazyli „Bambuła”

Aleksiejczuk Bazyli „Bambuła”

Bazyli Aleksiejczuk urodził się 22 lipca 1925 roku w Warszawie. Niewiele wiadomo jest o jego losach. Pewne jest, że ukończył pięć klas szkoły powszechnej, zaś w charakterystyce MO z lat 70. jako zawód wpisany został „robotnik”. Zgodnie z tą notatką Aleksiejczuk: w miesiącu sierpniu 1946 roku  jako uchylający się od służby wojskowej przyjechał z Gdańska do Janowa Lubelskiego, gdzie wstąpił do nielegalnej organizacji NSZ pod d-ctwem „Jania”[1]. Używał pseudonimu „Bambuła” bądź też „Bimbała”.

Oddział Jana Janika „Jania” liczył ok. 40 żołnierzy i podlegał początkowo pod rozkazy Komendanta Powiatu Kraśnik NSZ Tadeusza Lachowskiego „Nałęcza”. W czerwcu 1946 roku został podzielony na trzy grupy, z czego najliczniejszą dowodził osobiście „Janio”. Oddział ten przez kilka miesięcy przeprowadził ok. 9 akcji na posterunki MO i jednostki gospodarcze oraz dokonał kilku egzekucji milicjantów i członków PPR[2].

Niestety w związku z coraz większym rozluźnieniem dyscypliny w oddziale „Jania”, „Zapora” postanowił rozbroić oddział, a żołnierzy wcielić do swoich plutonów. Sam „Janio” zginął w nocy z 11 na 12 listopada 1946 roku z rąk żołnierzy „Misia”. O tym wydarzeniu wspominał Jan Orzeł „Promień”: ponieważ ja i „Kmicic” [Ryszard Krusche „Czarny Renek” – przyp. aut.] znaliśmy dobrze „Jania”, poszliśmy po niego we trzech: „Kmicic”, „Groźny” i ja. Wiedziałem gdzie kwateruje „Janio”. Kwaterował w Godziszowie, w leżącym przy końcu wsi od strony Andrzejowa gospodarstwie Michała Mazura. Ja z „Groźnym” zostałem na ubezpieczeniu. Do mieszkania pierwszy wszedł „Kmicic” vel „Czarny Renek”. Rozmawiał o czymś z „Janiem”, nie wiem o czym, a po chwili wyszedł i powiedział, że „Janio” nie chce iść. – Idź ty. Wytłumacz mu, że jeśli nie pójdzie dobrowolnie, to weźmiemy – zwrócił się do mnie „Kmicic”. Wszedłem od tyłu domu. Za mną wszedł „Groźny”. „Janio” sięgnął po visa. „Groźny” był szybszy. „Janio” padł za stołem. Wraz z „Janiem” był na kwaterze Rysiek Mokrzański z Janowa[3]. Po zastrzeleniu „Jania” jego ludzie zostali rozbrojeni, a później wcieleni do oddziału „Misia”. Wśród nich znalazł się Bazyli Aleksiejczuk „Bambuła”.

Oddział „Misia” w tym okresie działał głównie na terenie powiatu kraśnickiego, krasnostawskiego i janowskiego, gdzie stoczył kilka potyczek z UB-KBW oraz przeprowadził szereg akcji ekspropriacyjnych i porządkowych. 26 listopada 1946 roku pluton stoczył walkę z żołnierzami KBW pod Chrzanowem, gdzie zginął Leon Wejler „Chmura” oraz jeden żołnierz KBW[4]. „Bambuła” natomiast został lekko ranny.

W grudniu w okolicy leśnej wioski Flisy doszło do koncentracji patrolu „Misia”, „Jadzinka”, „Samotnego” oraz „Bohuna”. Zadaniem zgrupowania była pacyfikacja „czerwonej Moskwy” jaką była wieś Kocudza. Następnie oddziały powróciły w rejon powiatu kraśnickiego w okolice Urzędowa. Tam 5 stycznia 1947 roku doszło do tragicznego wydarzenia. W Zakąciu k. Józefina w starciu z grupą UB-WP zginął dowódca patrolu Michał Szeremiecki „Miś” oraz Kazimierz Kowal „Sokół”. Po donosie informatora na miejsce stacjonowania partyzantów przybyła grupa ochraniająca lokal wyborczy w Wilkołazie. Wywiązała się ciężka walka, po stronie partyzantów poległo dwóch wspomnianych żołnierzy, zaś po stronie grupy ochronnej zginął szer. Jan Lipiński, a ranny został plut. Zenobiusz Pypłacz. Nad ranem ciszę przerywa ogień z erkaemów tuż obok naszej chaty. Walą po nas, tylko szyby i drzazgi lecą z chałupy. Nikt z nas nie poderwał się. […] Powoli podczołgujemy się do naszej broni, która jest oparta o ścianę. Odróżniamy teraz dwa erkaemy, które strzelają razem, albo na zmianę. […] Wrogie erkaemy nagle ucichły. […] Kopnąłem drzwi i wyskoczyłem na zewnątrz – wspominał Piotr Zwolak „Junior” – Te dwa erkaemy resortu miały nas wykurzyć z kwater, my mieliśmy uciekać do lasu, więc oni obsadzili jego brzeg i spokojnie czekali na nas. Tak, to był dobry plan, tylko że zawiódł, ponieważ my zamiast do lasu, wycofaliśmy się na pola[5].

Rozbity oddział melinował się w rejonie pobliskiego Urzędowa, gdzie dowództwo nad żołnierzami powierzono dotychczasowemu dowódcy żandarmerii zgrupowania Romanowi Grońskiemu „Żbikowi”. Następnie oddział wyruszył w rejon Janów-Krasnystaw. Tam oddział otrzymał informację o wprowadzeniu amnestii i możliwości ujawnienia się.

Bazyli Aleksiejczuk „Bambuła” ujawnił się 29 marca 1947 roku przed komisją Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie. Podczas ujawnienia zdał granat[6].


PRZYPISY:
[1] Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (dalej: AIPN), BU 0187/20/2, Kwestionariusz osobowy Bazylego Aleksiejczuka, Lublin, 28.11.1978 r., k. 8.
[2] M. Piotrowski, Narodowe Siły Zbrojne na Lubelszczyźnie 1944-1947, Lublin 2003,s. 105-106.
[3] Relacja Jana Orła „Promienia” [w:] Zaporczycy. Relacje. Tom V, pod red. E Kurek, Lublin 2011, s. 65-66.
[4] AIPN BU 2503/1/2, Telefonogram do Urzędu Wojewódzkiego Lubelskiego, Kraśnik, 27.11.1946 r., k. 228.
[5] P. Zwolak, My z oddziałów „Zapory”…, Lublin 1999, s. 64-65.
[6] AIPN BU 0187/20/2, Kwestionariusz osobowy Bazylego Aleksiejczuka, Lublin, 28.11.1978 r., k. 8.